a dlaczego deseczka z haczykami jest karalna? Po kiego ch...ja ktoś obcy ładuje sie do mojego wozu?
Na pewno tak nie było. Zresztą maksymalna kara w zawieszeniu to 2 a nie 3 lata pozbawienia wolności, więc... bujda.
[ Dodano: Nie 20 Gru, 09 23:59 ]
Zamieszczone przez kropeck
Należałoby wprowadzić prawo, które wyjmuje złodzieja/przestępce spod ochrony prawa w momencie popełniania przestępstwa. Może by założyć stronkę, która byłaby inicjatywą społeczną i zbierałoby się podpisy pod projektem takiej ustawy.
Pomyślę o tym w ciągu najbliższych dni 8)
Ciekawy pomysł, chętnie się zapoznam. W ogóle będzie pozbawiony ochrony prawnej? Np. usiłuje ukraść małego pieska, to będzie można go zastrzelić? a może on chce go tylko pogłaskać? Kto ma to oceniać? Każdy? Kodeks karny przewiduje instytucje obrony koniecznej i stanu wyższej konieczności...i wystarczy.
Na pewno tak nie było. Zresztą maksymalna kara w zawieszeniu to 2 a nie 3 lata pozbawienia wolności, więc... bujda.
Zamieszczone przez kropeck
Należałoby wprowadzić prawo, które wyjmuje złodzieja/przestępce spod ochrony prawa w momencie popełniania przestępstwa. Może by założyć stronkę, która byłaby inicjatywą społeczną i zbierałoby się podpisy pod projektem takiej ustawy.
Pomyślę o tym w ciągu najbliższych dni 8)
Ciekawy pomysł, chętnie się zapoznam. W ogóle będzie pozbawiony ochrony prawnej? Np. usiłuje ukraść małego pieska, to będzie można go zastrzelić? a może on chce go tylko pogłaskać? Kto ma to oceniać? Każdy? Kodeks karny przewiduje instytucje obrony koniecznej i stanu wyższej konieczności...i wystarczy.
bartman, postanowiłem sprawdzić Twoje powyższe stwierdzenie o maksymalnym zawieszeniu kary i znalazłem poniższy post na forum prawnym:
witam w przypadku wyroku 2 miesięcy ograniczenia wolności w zawieszeniu na ............... no właśnie i tu jest moje pytanie - jaki może być
i tam jest napisane (cytuję):
"Sąd może wrunkowo zawiesic wykonanie orzeczonej kary ograniczenia wolności na okres próby od roku do 3 lat. Zawieszenia kow nie stosuje się wobec sprawcy występku o charaketrze chuligańskim."
Oczywiście teoretycznie dopuszczam, że osoba, która to napisała w IV.2008r. się myliła, ale wtedy na pewno ktoś by zareagował i wyprostował tę odpowiedź. Dopuszczam również taką możliwość, że prawo się zmieniło od tej pory, ale już nic więcej w temacie nie znalazłem. Chętnie przyjmę krytykę i sprostowanie mojego punktu widzenia jeśli się mylę.
Natomiast co do drugiego wątku - chcę mieć możliwość podłączenia klamki pod prąd w moim mieszkaniu, chcę mieć możliwość zainstalowania maty na siedzenie w aucie, przez którą zostanie przepuszczone 50tyś voltów. Również chciałbym zamontować takie samo elektryczne urządzenie w mojej torbie z laptopem, żeby gość bał się włożyć rękę po sprzęt, bez obawy, że zostanę obwiniony o jego ewentualną śmierć - ukradł, bądź jest w trakcie kradzieży, to niech się liczy z konsekwencjami - to co innego niż obrona konieczna.
Swoją drogą obrona konieczna niestety wiąże się z tym, że jak zdzielę złodzieja u siebie w domu wałkiem, facet dostanie wstrząsu mózgu i umrzę, to ja za to odpowiadam - BŁĄD. Jeśli osoba niepowołana znajdzie się w moim domu, to powinienem mieć prawo do bezkrytycznego użycia WSZELKICH dostępnych środków do pozbycia się szkodnika, choćby kosztem jego zdrowia bądź życia, BEZ ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ - oczywiście temat rzeka w jakich okolicznościach to się stało, czy sam go nie sprowadziłem, żeby mieć pretekst do jego 'stuknięcia', ktoś zabił w trakcie libacji alkoholowej itp., ale w BARDZO ogólnym mniemaniu moje zdanie jest takie jak powyżej. Może jest ono radykalne, ale to jest jedyna skuteczna metoda zmniejszenia(!) i zminimalizowania ilości popełnianych przestępstw. Dodatkowo społeczeństwo dostaje do ręki skuteczną metodę ochrony i obrony.
No a jakich aut kradną najmniej? Pewnie Porsche. A dlaczego? Bo jest ich najmniej. Tudzież innych rzadkich marek. Skoro Octavia jest jednym z najbardziej popularnych aut sprzedawanych w tym kraju to trudno, żeby nie był w czołówce kradzionych aut. Ot prawo serii.
Nie zgodzę się. Zaraz po zakupie swojej Octavii miałem okazję podzielić się swoimi obawami związanymi z kradzieżą ze znajomym, który okazał się znać jednego czy dwóch i to co mi mówił brzmiało całkiem rozsądnie.
Więc po pierwsze dziwi mnie, że niby to Octavie są bardzo popularne, może jedynka, choć też wątpię, bo wciąż jest produkowana. A kradnie się dla części (czyli stare auta) i na zamówienie (auta luksusowe itp). Dla złodzieja zawodowca Skoda nie jest ciekawym obiektem, bo kto to zamawia Skodę (w sensie do ukradzenia), zamawia się BMW, Merole, Audi, Paski itp., a Skoda to taka... druga kategoria (z czego osobiście się cieszę). Jeśli komuś zginęła Octavia to raczej została skradziona przez amatorów, którzy nie działają w grupach zorganizowanych.
[ Dodano: 2009-12-21, 02:13 ] kropeck, nie będę Cie cytował, ale podpiszę się obydwoma rękoma (obydwiema rękami :roll, a i nogi się palą do podpisu
To ja dorzucę prawdziwą historię która się zdarzyła kumplowi.
Połowa lat 90-tych i często spotykalismy się wieczorami na osiedlu na pogaduszkach, pivku i fajeczkach. Kumpel miał wtedy Dacie roocznik 1983.
Od parkingu osiedlowego staliśmy ok 100m w miejscu nieoświetlonym i nagle patrzymy jest dwóch delikwentów pakujących swoje 4-ty litery do Daćki. Szybko dopadlismy do auta, jeden jednak zdołał sie wyrwać, a że szybko biegał uciekł nam.
Drugi został złapany i zaprowadzony w ustronne miejsce (za garaże) gdzie dwóch go trzymało za ręce, aby nie upadł a reszta podchodziła jak do worka treningowego i ćwiczyła różne układy rodem z boksu, kickboxingu, MMA czy K1.
Gdy juz zemdlał zadzwoniliśmy po gliny. Oczywiście ustalismy z policją że się delikwent się przewrócił tak nieszczęsliwie, że miał przestawiony kichol, brak połowy zębów, kilka żeber połamanych i odbite wnętrzności.
Od policji dowiedzieliśmy się również że był ścigany listem gończym w całej Polsce za kradzieże samochodów.
Gostek pochodził z pod Torunia.
Połowa lat 90-tych i często spotykalismy się wieczorami na osiedlu na pogaduszkach, pivku i fajeczkach. Kumpel miał wtedy Dacie roocznik 1983.
Od parkingu osiedlowego staliśmy ok 100m w miejscu nieoświetlonym i nagle patrzymy jest dwóch delikwentów pakujących swoje 4-ty litery do Daćki. Szybko dopadlismy do auta, jeden jednak zdołał sie wyrwać, a że szybko biegał uciekł nam.
Drugi został złapany i zaprowadzony w ustronne miejsce (za garaże) gdzie dwóch go trzymało za ręce, aby nie upadł a reszta podchodziła jak do worka treningowego i ćwiczyła różne układy rodem z boksu, kickboxingu, MMA czy K1.
Gdy juz zemdlał zadzwoniliśmy po gliny. Oczywiście ustalismy z policją że się delikwent się przewrócił tak nieszczęsliwie, że miał przestawiony kichol, brak połowy zębów, kilka żeber połamanych i odbite wnętrzności.
Od policji dowiedzieliśmy się również że był ścigany listem gończym w całej Polsce za kradzieże samochodów.
Gostek pochodził z pod Torunia.
To ja opiszę podobną:
Było to w zeszłym roku. Był ciepły czerwcowy wieczór. Siedzieliśmy u kolegi na tarasie popijając piwko. W pewnym momencie usłyszliśmy alarm samochodowy i krzyki. Następnie zza rogu ulicy wybiegł gostek w kapturze a za nim dwóch strażników miejskich. W pewnym momencie jeden z nich zdołał złapac uciekiniera a ten odwracając się chyba nożem przeciął mu ramię. Drugi strażnik obezwładnił gościa i go skuł. Po dwóch minutach przyjechała wazwana przez kogoś policja. Przyjechali granatowym paskiem. Dwóch łysych "pudzianów" w cywilu. Spokojnie podeszli do strażników. Popatrzyli na skutego złodzieja i widząc rannego strażnika zapytali:
- Uciekał? I co?? Nawet się nie przewrócił i nie poobijał? Idziemy pisac protokół. Macie pięc minut... - zwrócił się do strażników i poszli do samochodu.
Gnój dostał omłot od strażników i owacje na stojąco od ludzi obserwujących to zdarzenie.
Calośc autentyczna - była nawet gdzieś w gazecie opisana. Oczywiście nie znalazł się żaden świadek zdarzenia :twisted: Jak nie lubię straży miejskiej tak wtedy im kibicowałem :P
Nie jeździj szybciej niż twój anioł stróż potrafi latać... TomTom VIA125 na pokładzie
Kiedyś w zaparkowany firmowy samochód przykopał mi jakiś pijany koleś, zupełnie bez powodu, po czym usiadł niedaleko w parku na ławce, zadzwoniłem na Policje, podjechał patrol poldkiem - dwóch kolesi z lokami zupełnie niepozorni, wskazałem delikwenta - podeszliśmy do samochodu na oględziny (koleś był trochę "niezadowolony" i co chwila do mnie startował), w końcu policjant go przewrócił i przeciągnął kawałek po chodniku - zrobił to w 0.5 sek, i nagle pojawiło się dwóch obrońców pokrzywdzonego.
Co wy robicie !, to nasz przyjaciel, zostawcie go, ja pracuje w ministerstwie, napisze na was raport itd... za 5 min odzywa się radiostacja policyjna - koleś jest poszukiwany listem gończym. Przyjaciołom nagle rzednie mina i mówią, że oni go właściwie nie znają - ale policja już nie słucha cala trojka wylądowała na komisariacie - pewnie się musieli trochę pozniej tłumaczyć z szybkich przyjaźni
W sumie samochód bardzo nie ucierpiał (leciutkie wgniecenie słabo widoczne), legalne przeciągniecie po chodniku w pełni mnie usatysfakcjonowało :diabelski_usmiech
Przeginki są w obie strony. Kiedyś znajomy opowiadał (pracował w Straży Miejskiej przez jakiś czas z braku innego zajęcia) jak zdobywa się punkty do premii. Szczerze mówiąc nie chciałbym spotkać takiego dorabiającego.
Wracając do tematu właściwego. Dobry kolega, w trakcie rozmowy o ginących samochodach, przywołał historię swojej Ciotki- przyjechała do Warszawy ze Śląska jakimś francuskim autem (nie pamiętam w tym momencie co to było). Pech chciał, że w nocy jej to auto gwizdnęli. Panowie Policjancji poinformowali, że średniorocznie w Warszawie ginie 1 takie auto.
Ja powtarzam w takich sytuacjach wierszyk wyczytany na vlepce w tramwaju (z czasów, kiedy jeszcze komunikacją miejską się jeździło):
Jak ktoś ma pecha i zmartwień kupę,
Złamie sobie rękę podcierając d...
I chyba tyle w tym temacie.
It doesn't matter what we're losing
It only matters what we're going to find!
Na pewno tak nie było. Zresztą maksymalna kara w zawieszeniu to 2 a nie 3 lata pozbawienia wolności, więc... bujda.
Znam sprawę z przekazu! Po prostu powtórzyłem Wyrok mogłem zawyżyć ale wydaję mi się że tak opowiadano! Jednak jakies ziarno prawdy w takich opowieściach zawsze jest
Zamieszczone przez Superbman
AC czyli Auto Casco najlepsze zabezpieczenie.
Pewnie tak ale chodzi żeby uniknąć ponownego szukania auta, załatwiania formalności itd. itp. Ja płacę AC nawet za 14 letnią Bravę bo nigdy nic nie wiadomo :P
Tylko do ilosci kradzionych aut należałoby dołożyć wogóle ilość aut zarejestrowanych w danym województwie. Bo o ile dobrze kojarze procentowo jest mniej wiecej podobnie. A kradna auta które napewno odpalą zwróćcie uwage jak mało kradą tego co sie psuje i nie odpala :-)
Jak sobie przeliczysz to na % to sie okaze że w tych województwach prawdopodobieństwo ze ci skradna auto jest podobne województw z końca listy. poza tym taka mała zależność że najwiecej kradzieży jest w województwach do których przywozi sie najwiecej aut z zachodu
Jak sobie przeliczysz to na % to sie okaze że w tych województwach prawdopodobieństwo ze ci skradna auto jest podobne województw z końca listy. poza tym taka mała zależność że najwiecej kradzieży jest w województwach do których przywozi sie najwiecej aut z zachodu
no właśnie, czyli nic nie zmieni, bo jak byś tego nie przeliczał i obrabiał i porównywał to i tak ilość skradzionych samochodów się nie zmieni a ważenie wyniku nie ma sensu bo są to liczby nieporównywalne i pokazujące jedynie popyt na daną markę/model
Należałoby wprowadzić prawo, które wyjmuje złodzieja/przestępce spod ochrony prawa w momencie popełniania przestępstwa. Może by założyć stronkę, która byłaby inicjatywą społeczną i zbierałoby się podpisy pod projektem takiej ustawy.
W Polsce to nie przejdzie bo najgrubsi złodzieje uchwalają prawa w tym kraju. Nie podetną sobie gałęzi na której siedzą... smutna prawda
Tylko do ilosci kradzionych aut należałoby dołożyć wogóle ilość aut zarejestrowanych w danym województwie
a co to zmieni w tej statystyce ilościowej?
Statystyki są po to aby móc kłamać i oszukiwać a na dodatek jeszcze straszyć ludzi.
No bo skoro skradziono:
- 304 Octavie
- 1 Bentley Continental GT
To jasne jest że Octavie częściej kradną prawda :?:
Tyle że jak popatrzymy na ilości sztuk w Polsce tych aut to:
- Octavia 300-400tyś (liczbę biorę z głowy i pewnie jest kilka razy większa)
- Continental GT - 100sztuk w Polsce jest :?: pewnie jak będzie 50 to będzie dużo.
I tak wychodzi że kradzież Octavii to jakiś >1promil gdy bentleya jakieś 1% (czyli lekko ponad 100 razy częściej )
Dopóki więc taka statystyka nie będzie powiązana z ilością aut na drogach (tak zdaje sobie sprawę że z województwami to jest problem bo jeżdżą auta w leasingu i mają inna tablice niż teren po jakim się poruszają ) to ta statystyka nic nie będzie mówić
ps: tak przedstawia się ten ranking kradzieży w stosunku do kupionych w Polsce aut (tu brane tylko rok 2009 :!: ) Czyli stosunek kupionych w salonie do skradzionych aut:
Kolejność według liczby skradzionych
1. Volkswagen Passat: 1 800 - 29,99
2. Volkswagen Golf: 1 309 - 13,24
3. Fiat 126p: 577 - (nie ujęty)
4. Audi A6: 568 - 83,52
5. Audi A4: 435 - 44,61
6. Fiat Seicento: 369 - (nie ujęty)
7. Skoda Octavia: 304 - 1,60
8. Fiat Cinquecento: 297
9. Audi 80/Toyota Yaris: 292 - (Audi 80 nie ujęte)/ 3,18
10. Fiat Panda: 286 - 3,34
11. Toyota Corolla: 277 - 8,54
12. Opel Vectra: 226 - 45,74 (tych aut mało kupiono bo zastąpił go inny model - Insignia)
13. Peugeot 307: 224 - 6,32
14. Volkswagen Polo: 222 - 4,14
15. SEAT Ibiza: 221 - 12,09
I teraz jak się na to popatrzy to Octavia jak widać jest najrzadziej kradzionym autem w tabeli. Najczęściej kradzione były modele Audi.
Oczywiście zdaje sobie z tego sprawę że te współczynniki też są błędne bowiem ile aut danego typu sprowadzono do Polski z pominięciem salonów :?:
Ale to udowadnia że taki ranking przygotowany przez Policję (liczba skradzionych do zarejestrowanych ogółem aut :!: ) byłby bardziej miarodajny niż samo podanie ile egzemplarzy danego auta skradziono.
Ale tak jak "powszechnego dostępu do informacji o aucie na podstawie VIN" czy "ujawnianie liczby km rejestrowanych na przeglądach (Szwecja i Norwegia )" takiego rankingu się nie doczekamy.
Komentarz